mCoffee Time SE

Armia Titusa

Mam taki fajny gadżet – lampkę do laptopa. Dostałem ją jakiś czas temu od mojej Kochanej Pani. Nie wiedzieć po co i na co taki bajer komu, teraz zaczął się przydawać. Przesiadując przy stole w jadalnym oświetlam delikatnym blaskiem klawiaturę. Oczywiście, że mógłbym się bez niej obejść, ale jak jest[…]

Czytaj dalej

Bumerang stresu w odcieniu szarości

Chodzą po ludziach przypadki, a jestem przypadkiem rzadkim. Czy ja mówię rzeczy niemożliwe? Dla mnie to rzeczy są prawdziwe. [1] Bo weźmy taki przypadek, że trenujesz i podnosisz swoją poprzeczkę osiągnięć. Dziś nie dałeś rady, ale za dzień, dwa na pewno się uda. Stała, regularna praca nad sobą, czy to pod względem fizycznym[…]

Czytaj dalej

Bicie piany

Wodolejstwem można by nazwać postanowienie. Zalewa silną wolę i wyrzuca słabość na brzeg. W punkcie wyjścia. Więc może nie zawracać sobie tym głowy. Wróciłem do lektury Tajnej wojny Hitlera Bogusława Wołoszańskiego. Po lekturze takich pozycji jak Misja specjalna Dan Kurzmana, czy Ostatnia Defilada Wiktor Suworowa obecna książka spina pewne wątki w całość. To[…]

Czytaj dalej

Rzucić w stronę gór

Kolejna próba jak walka z wiatrakami. Zmobilizowała mnie pani stomatolog. Zobaczymy jak silne są argumenty. Dawno o tym nie myślałem. Po ostatniej porażce dałem sobie spokój, ale jej stanowczość w głosie i co tu kryć rachunek jaki uiściłem za usługę przywołały na nowo chęć spróbowania. Co dalej? Jeszcze nie minęły święta bożego narodzenia, a już[…]

Czytaj dalej

Lavazza Qualita Rossa

Kawa o czwartej rano? W zasadzie to nie ona zwabia mnie do jadalnego o tej porze. Mój organizm potrzebuje, wręcz z dokładnością co do minuty, sześciu godzin snu. Gdy kładę się wcześniej, bez popołudniowego restartu budzę się wypoczęty i gotowy do jakiegoś zaplanowanego działania. Wstaje więc, coś robię i około południa chętnie położyłbym się na kilkadziesiąt[…]

Czytaj dalej

Muzykoterapia bezprzewodowa

Impulse osłuchuje przez profil MySpace. Autoscopia / Murder In Phazes poraża mnie swoim klimatem już poraz drugi tego wieczoru. Swoisty relaks, zdecydowanie lepszy od pana doktora House. Spędziłem dziś na fotelu dentystycznym 75 minut i mówiąc szczerze to dość mam na dzisiaj doktorskich fartuchów. Wyjątkiem może być jedynie jakiś grindboysband, a że po[…]

Czytaj dalej

Nabrana wiara

Gdy o czymś się mówi to znak, że nie przeszło się obok tego obojętnie? Więc milczę by nie rozdmuchiwać bardziej szumu. Pisać może i nie napiszę, ale co pomyślałem to moje. Więc marketing wygrał i co tu będę owijał w bawełnę, sprytnie przemyślany po raz kolejny w przypadku pani Chylińskiej odniósł sukces. Jesteście nabrani, tak[…]

Czytaj dalej

Jeep Commander

O gustach, a nawet o guścikach w pracy się nie rozmawia. Pomijając ten fakt, warto czasem wysłuchać kogoś i samemu zwrócić na coś uwagę. Corporate Identity określa pewien kierunek, ale widać nie dociera do sfer, które powinny prowadzić ten cały rozklekotany wózek od tej strony. Ich sprawa. Choć z drugiej strony też jakoś odczuwam[…]

Czytaj dalej

Rozdziały otwarte

To było około lipca 2007 roku kiedy to ubiegając się o certyfikat Microsoft na pięciodniowym szkoleniu pokątnie przeglądałem internetowe ogłoszenia samochodów. Szukałem czegoś ekonomicznego za rozsądną cenę. Upatrzyłem. Obejrzałem, sprawdziłem, kupiłem. Po za jednym epizodem, w zasadzie z winy człowieka, a nie pojazdu, nie było żadnych problemów. Ludzie, którzy przewinęli się w ostatnim czasie nie[…]

Czytaj dalej