mCoffee Time SE

Illusion

Illusion 1 (1993, Polton) Nie wiem czy to przypadek sprawił iż pojawili się na rynku jednocześnie. Incrowd i Illusion. Grupy mające stanowić odpowiedź na ówczesne mody za Wielkiej Wody. Powszechnie jednak wiadomo, że jeśli nie ma się nic swojego do powiedzenia to trzeba mieć przynajmniej charyzmę. Incrowd jej zabrakło i[…]

Czytaj dalej

Houk

Transmission Into Your Heart (1995, Izabelin Studio) Do czasu wydania Transmission o zespole, pomimo działalności wręcz undergardowej, mówiło się już wiele. Ale za sprawą tej płyty zespół pokazał się szerokiemu gronu. I wielkie szczęście, że owe grono nie tylko doceniło ową płytę, ale wręcz popadło w ogólnopolski zachwyt. Bo jest[…]

Czytaj dalej

Helloween

Walls Of Jericho (1985, Noise) W swoim czasie okładka zdobiąca tą płytę (obok np. okładek Iron Maiden) robiła wielkie wrażenie. Muzyka bliska temu co zapanowało na brytyjskich wyspach na początku lat ’80-tych. Melodyjnie, ale z pazurem. No i ten hymn Heavy Metal (Is The Law)… Wszyscy razem, głośno!! Keeper Of[…]

Czytaj dalej

Halford

Resurrection (2000, Metal-Is) Ostatnią płytą jaką słyszałem w całości z jego udziałem to Painkiller Judas Priest. Powiem szczerze, że pan Rob pobił na głowę swoich kolegów z ex-zespołu. Płyta ma rewelacyjne brzmienie, świeże. Utwory są ostre i z zacięciem. Do tego dochodzi gościny udział samego Bruce Dickinsona! Dwa wielkie głosy[…]

Czytaj dalej

Guns N’Roses

Appetite For Destruction (1987, Geffen) Młodzieńcza witalność i bunt! Bunt jednakże nie stricte punkowski, a taki z wczesnej działalności Rolling Stonseów, na ten przykład. Przy zaczynającym się wówczas zalewie plastikowej muzyki z pod znaku makijaży i lakieru do włosów debiut wręcz wyśmienity! No i Slash. Jego doskonała, luźna gra sprawiła,[…]

Czytaj dalej

Guess Why

Coffee Time (1999, Metal Mind) W zapowiedziach i pierwszych wywiadach padały takie nazwy inspirujące zespół jak NoMeansNo czy Faith No More. No cóż ja takiej mieszanki jeszcze nie słyszałem, więc dlaczego by nie spróbować. I spróbowałem. I okrzyknąłem Guess Why rewelacją 1999 roku. Muzyka nie łatwa to trzeba przyznać. Ale[…]

Czytaj dalej

Gamma Ray

Heading For Tomorrow (1990, Noise) W przeciwieństwie do naszych zachodnich sąsiadów za najbardziej popularne odłamy metalu upodobaliśmy sobie te najbardziej ekstremalne, czyli death i black. Z pewnością rynkowy byt takiego magazynu jak Heavy Metal Pages świadczy o tym iż fanów heavy power metalu u nas nie brakuje. Nie brakuje też[…]

Czytaj dalej

Faith No More

The Real Thing (1989, Slash) To był czas kiedy dużo słuchałem zespołu Anthrax. Była to pierwsza grupa, która otworzyła się na na odmiennie skrajne gatunki – hip hop, rap. The Real Thing to mieszanka zupełna! Nic tylko skakać. Epic stał się moim hitem na wiele dni. I dziś miło posłuchać[…]

Czytaj dalej

El Dupa

A Pudle? (2000, SP Records) Intrygująca to płyta. Długa i nie zawsze do końca przypadająca do gustu w całości, ale jak zalecają sami jej twórcy – można skorzystać z programowania utworów w odtwarzaczu. Przy pierwszych przesłuchaniach zastanawiało mnie ile ludzi sięgnęłoby po ten materiał gdyby zabrakło na nim Kazika Staszewskiego.[…]

Czytaj dalej

Anthrax

Fistful Of Metal (1984, Megaforce Records) Chcemy grać tak jak Metallica! Taka chyba myśleli chłopcy gdy nagrywali tą płytę. Jest to najbardziej zbliżona płyta Anthrax do tego co nagrali twórcy płyty Kill’em All, grupa Metallica. Słyszalne są tu podobne wpływy, mimo to płyta się broni. Mięsisty, żywiołowy thrash. Spreading The[…]

Czytaj dalej