Cena wyboru


Decydując się na samochód o pewnym standardzie trzeba liczyć się z ewentualnymi kosztami mniejszych lub większych usterek, bez których nie obejdzie się nawet najlepsza marka.
Każda konieczność wizyty w serwisie wiąże się z pytaniem – autoryzowana stacja obsługi czy znajomy/ polecany warsztat? Gdy nasz samochód zakupiony był w Polsce i mamy go od nowości to pierwsza opcja wydaje się rozsądna. Ta opcja wydaje się również rozsądna w przypadku gdy prawidłowej pracy odmawia nam elektronika, którą dzisiejsze auta są nafaszerowane. Pojechać, podłączyć się do komputera, wyłożyć plik pieniędzy i spać w miarę spokojnie. Gdy jednak w naszym garażu stoi pojazd z automatyczną skrzynią biegu, a posłuszeństwa odmawia zapłon wtedy dylemat rośnie do ogromnych rozmiarów.
Najbliższy autoryzowany serwis w odległości około 30 kilometrów. Przez telefon dowiaduje się, że koszt przyjazdu i diagnostyki na miejscu u klienta to 3 zł za każdy kilometr dojazdu oraz 198 zł netto [1] za każdą roboczo godzinę. Trzeba liczyć się z tym, że mechanik/ elektryk nie zabierze z sobą wszystkich potrzebnych części. Kolejny jego przyjazd mimo, że nie z naszej winy, po tej samej stawce. Lepiej dostarczyć auto osobiście z pomocą lawety. Dodatkowe koszty, które rosną z chwilą powiadomienia o zablokowanej automatycznej skrzyni biegów. Coraz mocniej przeważa opcja numer dwa – lokalny, sprawdzony warsztat. Ryzyko wzrasta podwójnie. Gdy okaże się, że pomimo posiadanego oprogramowania i możliwości diagnostyki auto w dalszym ciągu nie jest sprawne pozostanie nam już tylko i wyłącznie wariant pierwszy. Zatem wszystko na jedną szalę.
Każdy lubi łatwo i szybko zarobić dużo pieniędzy. Kierowcy lawet nie są skłoni do zbytniego wysiłku. Inna sprawa, że ich wyposażenie oprócz specjalistycznego pojazdu ogranicza się najczęściej do kilku desek czy dodatkowej liny. Wózki pod koła są rzadkością, a gdy już są, okazuje się, że nie ma możliwości z dojazdem do posesji. Gdy już znajdzie się wybraniec warto pamiętać, aby zanim wzbudzi nasz podziw w szybkości działania, przedstawił koszty całej operacji.
W końcu auto ląduje u elektryka samochodowego. Procesor modułu stacyjki. Podobno firma Motorola® nie popisała się zbytnio w tym względzie. Rozbiórka stacyjki, wymiana części, programowanie kluczy i samochód jest zdatny do jazdy. Tym razem ryzyko się opłacało. Koszt podobnej operacji w autoryzowanym serwisie wyniósłby trzykrotnie więcej.
Kilka lat spędzonych na szkoleniach jakie zapewnia markowy pracodawca czyni z nas specjalistę. Ponosi on ryzyko związane z utratą fachowca i wiążącą się z tym stratę, która jest równa sumie inwestycji związanych z kursami i rozwojem pracownika. Posiadana wiedza może uczynić z nas ludzi niezależnych. Staje się motorem do samo działania. Stajemy się marką samą w sobie bardziej wartościowi niż ładnie opakowane obiekty, w których za horrendalne ceny klient i tak nie ma pewności, że obsłużony zostanie jak należy.
Nie dostałem kawy, nie zaprosi mnie nikt na jazdę próbną nowego modelu. Mam za to sprawny samochód. Jak na razie poniesione ryzyko warte było ceny. Auto jest sprawne bez konieczności podpisywania dodatkowych deklaracji [2], w których zobowiązać mam się do pokrycia dodatkowych kosztów wynikających z dodatkowego czasu pracy na skutek nieprzewidzianych sytuacji. Ciekawe ile autoryzowane stacje obsługi generują takich nieoczekiwanych wypadków. Ciężko w tym momencie jest zdobyć zaufanie nawet jeżeli rozmawiamy z ludźmi reprezentujących marki uchodzące za profesjonalizm z najwyższej półki.
___
[1]- informacje uzyskane w autoryzowanym salonie i serwisie Mercedes Benz w Sosnowcu,
[2]- serwis nie daje gwarancji, że wymiana śwież żarowych przebiegnie bez problemów wskutek czego trzeba liczyć się z faktem, że w chwili zerwania jednej z nich czas usunięcia usterki wydłuży się, a klient pokryje koszty z tym związane