mCoffee Time SE

Pantera

Cowboys Form Hell (1990, Atlantic) Kowboje są z piekła czy z Teskasu? Z tego co na filmach pokazują to raczej ta druga opcja. Tak, ale wyjątkiem jest czterech panów. Oni to razem stanowią grupę zwaną jako Pantera. Są z Teksasu i pytanie tylko czy ów stan to piekło? Mimo, że[…]

Czytaj dalej

On Throns I Lay

Angeldust (2002, Empire) Ile razy minęliście wzrokiem magazyn Thrash’em All na półkach salonu prasowego? Odpychające twarze z okładki i spis zawartości przyciągają tylko obeznanych w temacie. Szkoda. Dlaczego? Po pierwsze, bo Thrash’Em All to jakościowo (pod każdym względem) magazyn wydawany w Polsce, a po drugie wraz z nim możecie zdobyć[…]

Czytaj dalej

O.N.A.

Modlishka (1995, MJM Music) Panie Skawiński wymyśl pan coś ciekawszego. To może ja dziewczynę na wokal wezmę? A masz pan jakomś? Kogoś znajdę. Szukał Grzegorz i znalazł. Do studia weszli i przez następne kilka lat nagrywali płyty, które się nad wyraz dobrze sprzedawały. A pierwsza z nich to Modlishka, która[…]

Czytaj dalej

NoMeansNo

Wrong (1990, Alternative Tentacles) Muzycy zespołów popularniejszych noszą koszulki z logiem zespołów swych mniej znanych kolegów. Nie wiem czy Lica (ten (obecnie) od Arki Noego, 2Tm2,3, a kiedyś m.in. od Acid Drinkers) zna muzyków NoMeansNo, ale w czasach acidowskiego Strip Tease nosił on biały t-shirt owej grupy (własnie z okładką[…]

Czytaj dalej

Myslovitz

Sun Machine (1996, Sony Music Polska) Czy można napisać przy okazji drugiej płyty, że zespół wypełnił lukę na polskiej scenie w gatunku britpop? Można, znaczy to bowiem, że wydając drugą płytę wzbudził zainteresowanie słuchaczy. Przeglądasz półki z płytami i zauważasz nazwę Myslovitz, myślisz o nowa płyta, a w TV teledysk[…]

Czytaj dalej

Mr. Bungle

California (1999, Warner Bros.) Gdyby Mike Patton chciał byłby większy od takiego Robbie Williamsa. Nie, to nie pijackie majaki, to oczywisty fakt. Fakt winien być poparty dowodem. Proszę bardzo – płyta California. To w zasadzie nie wielka część tego czym zajmuje się Mike po rozwiązaniu nieodżałowanego Faith No More, że[…]

Czytaj dalej

Morbid Angel

Blessed Are The Sick (1991, Earache) Do czasu usłyszenia tej płyty myślałem, że nie da się zagrać death metalu inaczej niż robiło to Death, czy Obituary. Błędne myślenie. Najpierw kilka wywiadów, z które może nie dały mi zbyt wiele pojęcia o samej muzyce, ale zaintrygowały wypowiedziami muzyków. Kalkulacja, czy inteligencja?[…]

Czytaj dalej

Megadeth

Killing Is My Buisness… And Buisness Is Good (1985, Combat) Co by było gdyby Dave Mustaine grał do dzisiaj w Metallica? Ano Kirk Hammett pewnie nie wyglądałby jak… wygląda, ale przede wszystkim nie byłoby Megadeth. Mustaine stworzył własny styl thrashu. Bardzo techniczny, wymagający od słuchacza uwagi, a nie tylko machania[…]

Czytaj dalej

Kult

Kult (1986, Polton) W połowie lat ’80-tych pojawiło się kilka zespołów, które oglądając na koncertach wydawało się, że nagrają dobre punkowe płyty. Siekiera nagrała swoją Nową Aleksandrie, a Kult swój debiut nazwany po prostu Kult. Niewątpliwie jest w tym wiele niezależności, ale nut punkowych tu niewiele . Za to częściej[…]

Czytaj dalej

Kreator

Pleasure To Kill (1986, Noise) Powalająca okładka. Znakomity wzór na koszulkę prawdziwego metala. Taa, do tego wytarte jeansy, białe adidasy, ach to były czasy. Śpiew kruków lub innych wron, cmentarz? Atmosfera grozy i nagle upragnione dźwięki gitar i perkusji. Jesteśmy uratowani? Nie byłbym tego taki pewny. Pókiś jednak żyw i[…]

Czytaj dalej