Ptasie tiramisu


Nie spodziewałem się, ze mikołowski Rajski Ptak ma w swojej ofercie deserów tiramisu. Jeśli mam być szczery to rzadko poza piwem coś tam zamawiam. Zdarzyło się parę raz coś zjeść, ale karty ze słodkościami nie przeglądałem nigdy. Moja konsumpcja tiramsu z Rajskiego Ptaka, nie miała miejsca w tejże restauracji. Dostałem go do kawy w zupełnie innych okolicznościach przyrody.
Z wyglądu przypominało oferowane u konkurencji, której lokal mieści się niedaleko mikołowskiego rynku. Nie pasowała jednak konsystencja serkowego kremu. W niczym nie przypominało rzadkiej masy z serkiem mascarpone jakim charakteryzuje się tiramsu we wspomnianej konkurencyjnej restauracji. Po zjedzeniu około połowy ujawniono mi źródło pochodzenia.
Deser pozbawiony jest niemal całkowicie przyjemności jaką daje podniebieniu tiramisu. Wszystkiemu winna jest wspomniana masa kremowa stosowane w Rajskim Ptaku. Cieknąca ślinka, która pojawia się wraz z deserem na stoliku szybko znika gdy pierwsze kawałki trafiają do ust. Resztę zjada się jak najzwyklejsze pospolite ciastko. Tiramisu nie zasługuje na takie określenie.
___
Tiramisu z (byłej) restauracji Rajski Ptak, Mikołów, rynek