Koncert Xentrix, festiwal Metalmani 2018, 7 kwietnia, Katowice, Spodek, zdjęcie: źródło własne |
Najpierw Jarosław Szubrycht wygłosił mowe o brytyjskiej perełce. Potem dobra introdukcja sprawiła, że moja decyzja o całodniowej wizycie na Metalmanii była w 100% słuszna. Wyszli na scenę i znów Spodek kręcił się w rytmach thrash metalu, przed nami panowie z Xentrix.
W moich zbiorach uchowała się płyta Kin. Odkąd ją znam i pamiętam śmiem twierdzić, że to odpowiedź na czarny album Metalliki. Kto wie, może w ten sposób sieje herezje. W czasach masowych mp3 obiły mi się o uszy płyty Shattered Existence i For Whose Advantage? Chyba i we mnie klimat był nijaki bo w głowie została pustka. Nawet jeżeli słuchałem tego na jakościowych słuchawkach.
Jednak Xentrix był na niespisanej liście zespołów, obok na przykład Sacred Reich, Testament, Overkill, które chciałbym zobaczyć na żywo. W przypadku Brytyjczyków sen się spełnił na festiwal Metalmania 2018.
Koncert Xentrix, festiwal Metalmani 2018, 7 kwietnia, Katowice, Spodek, zdjęcie: źródło własne |
Lubię thrash, bo przy dłuższym maratonie niemęczący uszu, a raczej dodaje energii. Intro ma na celu podsycić dreszczyk u zebranych pod sceną. Ktoś spoza sali może jeszcze zdążyć dotrzeć na widownie. W końcu pierwsze dźwięki i wszystko rozkręca się na dobre.
Jest dopiero przed godziną 14, a na Metalmanii 2018 obcujemy z kolejnym energetycznym, porywającym koncertem. Żadnej zbędnej gadki, dodajemy porządną porcję adrenaliny, w skompresowanej formie. Czas znów wydaje się za krótki!
Brawa, oklaski, okrzyki Xentrix!!! Xentrix!!! Zespół musi się z nami niestety pożegnać.
Bardzo dobry koncert!
___
Koncert Xentrix, festiwal Metalmania 2018, 7 kwietnia, Katowice, Spodek