Protest wpis


Czy jeżeli zginę w wypadku ktoś wypłaci mojej rodzinie odszkodowanie, którego wartość będzie w stanie pokryć nasze zobowiązania wobec banku, a im spokojne życie? Czy każda rodzina ofiary, nie będąca sprawcą nieszczęśliwego zdarzenia, otrzyma od Państwa zadośćuczynienie? Czym różni się śmierć prezydenta, pierwszej damy kraju, generała, ministra, posła, czy innej osobistości od zwykłego podatnika? Podobno na sądzie ostatecznym wszyscy jesteśmy równi.
Tak, wypłaćmy rodzinom ofiar katastrofy smoleńskiej odszkodowania. Zróbmy to wtedy gdy oficjalnie przyzna się, że za tragedię odpowiedzialna jest kancelaria prezydencka byłej głowy państwa na czele z nim samym. To oni złamali wszelkie zasady bezpieczeństwa i na jeden pokład samolotu zaprosili elitę polityczną, wojskową i ludzi świata kultury. W pierwszym rzędzie przyczynili się do tego nieszczęścia. Niech więc teraz pęknie skarbonka Prawa i Sprawiedliwości i wypłaci dzieciom, żonom, mężom i rodzicom kwoty na jakie ich stać. W innym przypadku mówię stanowcze Nie!!! Cały ten pomysł uważam za największą kpinę z polskiego narodu. Ciekawe czy kiedykolwiek dowiemy się kto kazał Prokuraturze Generalnej wyjść do mediów z taką informacją. Trudno uwierzyć w tym momencie w niezależność instytucji z Barskiej w Warszawie. Jeżeli Platforma Obywatelska chciała w ten sposób odwrócić uwagę od swojej bezradności w sprawie smoleńskiej to szczerze gratuluje. Byłaby to zagrywka na poziomie swoich kolegów z opozycji, którym pewnie w ten sposób próbuje zamknąć się usta.
Zginęli ludzie wybitni. Polska i cały świat oddali im hołd i cześć. Zachowano się tak jak na cywilizowanego człowieka przystało. Niestety wśród nas są tacy, którzy wykorzystają każde społeczne dobro dla własnych gierek. Trudno walczy się z własnymi przemyśleniami w takich momentach. Pamięć o zmarłych powinna zostać jak najlepsza. Tymczasem wszystkie te akcje od krzyża przy pałacu prezydenckim, przez raporty i teraz propozycję odszkodowań sprawiają, że wole o tym wszystkim nie pamiętać. Tak jak politycy / prokuratorzy nie pamiętają o innych tragicznych wydarzeniach, w których zginęły setki niczego niewinnych ludzi.