Megalomania ciszy


Wspomniałem w Hucie Bemowo coś o Megadeth? Wielka czwórka thrash metalu na jednej scenie! Żeby tak z pogańska pojechać to dodam, że na słowiańskiej ziemi ta wspaniała uczta dla megalomanów.
Dave Mustaine dokleił swoje logo obok Metalliki, Slayera, Anthraxu, Mastodon i Behemotha. Coś jeszcze? Ja nie wnoszę już żadnych uwag. 16 czerwca 2010 roku, warszawskie lotnisko Bemowo.
Już nic więcej nie kracze, bo jeszcze coś się napatoczy, a humor mój czerstwy od wieczora. W nosie pył węglowy i stwierdzenie, że to jedyna frajda, taki szybki wycisk fizyczny z łopatą w rękach. Do podajnika wrzucamy, a ten już dozuje dawki do pieca, który nad temperaturą czuwać potrafi. Takie to mądre. Swoje robi i nikt nie oczekuje więcej.
Poleżałbym na zielonej łące. Najlepiej w Liptovskym Mikulasu z widokiem na Tatry. Spokojnie.