Megadeth of puppets


Tegoroczna gala wręczenia nagród Grammy 2016 odbija się echem na kartach biografii Metalliki i Megadeth.

Występ na gali rozdania nagród Grammy w Stanach Zjednoczonych porównywalny jest z sukcesem emisji reklamy w trakcie przerwy transmisji meczu futbolu amerykańskiego. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem będzie sukces. Gdy coś nawali odbije się to szerokim echem w mediach. Czy zaszkodzi? Wątpię, by artyści, których zaprasza się do występu na tak prestiżowej imprezie mogli coś na tym stracić. Dlaczego więc w chwili gdy coś idzie nie tak wpadają w frustrację?

Podczas wspólnego występu Lady Gaga z Metalliką, wokaliście odmówił posłuszeństwa mikrofon. Podobno jego głos słyszały osoby oglądające transmisję w internecie. Telewidzowie nie usłyszeli tego co ma do zaśpiewania James Hetfield. Klapa. Podwójna jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zespół przeszedł do kategorii cięższej będąc nominowany z pułapu rocka, a nie pod gatunku za jaki uznać należy hard & heavy. Tam nikt nie miałby wątpliwości. Choć nie byłbym tego taki pewny.

Post udostępniony przez Megadeth (@megadeth)

Ameryka nie poznała się jeszcze na grupie Gojira i przyznała statuetkę dla Megadeth. Paręnaście nominacji i wreszcie udało się. Dojrzałość, muzyczna konsekwencja i thrahsowa perfekcja. Nagroda zasłużona, choć wszyscy się zgodzimy, że bardzo spóźniona. Płyta i nominowany utwór tytułowy „Dystopia” to już nie jest kanon klasyki. To idąca za nią konsekwentną droga po torze perfekcji. Dave Mustaine święci triumf w chwili gdy każdy krok jego niegdysiejszych kolegów z Metalliki to wpadka. Tak dzieje się od czasu wydania „Hardwired…To Self-Destruct”.

Metallica w dalszym ciągu będzie wypełniać stadiony, choć już tylko za sprawą odcinanych kuponów z przeszłości i zabawie w popkulturową żenadę. Awaria mikrofonu zdarza się nawet najlepszym. Lub największym. Trudno jednak nie mieć odczucia, że w przypadku Jamesa Hetfielda miało to charakter wymowny. „Nie masz nic do powiedzenia”. W czasach gdy gwiazdy stadionowe wydają się normalnieć, Metallice najzwyczajniej odwala (by nie napisać bardziej konkretnie).

W całej tej imprezie, przyznania najważniejszych na świecie nagród dla branży muzycznej, istotne jest, że doceniono równy poziom wydawniczy, wysoki warsztat zespołu. Kompozytorsko Dave Mustaine ma dziś do zaoferowania dużo więcej niż starzy kompanii. Wydawać by się mogło, że to on jest mistrzem pociągającym za sznurki. Kukiełki rozbrykane biegają po scenie, próbując być supcio obok gwiazdy popu. Dave „Master of Puppets”* Mustaine trzyma klasę. Życzę mu by pozbył się do końca kompleksów przeszłości i uwierzył w siłę jego własne talentu.
___
*- w trakcie wręczenia nagród Grammy za 2016 rok, w chwili ogłoszenia zwycięscy w kategorii Hard & Heavy na sali rozbrzmiały dźwięki do utworu „Master of Puppets”. Nijt nie spodziewał się, że Metallica złoży chołd swojemu byłemu koledze. Dave Mustaine grał w zespole Metallica w latach 1982-1983.

zdjęcie nagłówka: instagram.com/megadeth
Zdjęcie kolaż – autor, na podstawie okładek płyt Megadeth „Peace Sells… But Who’s Buying?” i Metallika „Hardwired…To Self-Destruct”