Ceti


Lamiastrata (1992, Izabelin Studio)

Zaskakujący jest fakt, że materiał ten cieszy się już wręcz kultową renomą.
Krytykowany za wtórność zyskał sobie ogromne uznanie wśród najzagorzalszych fanów Grzegorza Kupczyka. Ja sam wracam do niego bardzo często.
Lamiastrata to materiał dojrzały z dużą dawką pomysłów. Przez rozpędzone Harley’s Soul, aż po instrumentalny koniec w postaci Greensleves. Lubisz heavy metal z dobrymi melodiami i solówkami? Jeśli tak to Lamiastratę znać musisz.
___
Tekst archiwalny z 2001

The Best From Hard Zone Vol. I (2005, Empire Records)

Trzeba kuć żelazo póki gorące. Wiedzą o tym wszyscy metalowcy. Także Grzegorz Kupczyk, postać, której chyba przedstawiać nie trzeba. Sam dba o swój wizerunek i od lat konsekwentnie zdobywa nowych słuchaczy. Od 1989 roku jest też szefem zespołu Ceti, o którym głośniej zrobiło się ostatnio za sprawą ich udziału w trasie Blitzkrieg 2 w 2004 roku. Kolejnym krokiem na jest niniejsza składanka The Best From Hard Zone, której celem jest przedstawienie zespołu tym, którzy po raz pierwszy zetknęli się z grupą Ceti. Spokojnie mogą sięgnąć po nią także ci, którzy z twórczością Grzegorza i jego kompanów spotykają się sporadycznie.

Ten zestaw najlepszych utworów został podzielony na dwie części. Pierwsza, dołączona do Thrash’em All nr 5/2005 zawiera materiał mocniejszy, druga ukaże się za sprawą firmy Oskar i zawierać będzie utwory lżejsze. Oba materiały wybrane zostały przez fanów, czyli tych, którym nie obca jest twórczość zespołu. Trzeba przyznać, że to dobre posunięcie, choć jak przyznają muzycy dokonali lekki korekt w spisach utworów. Są też premierowe kompozycje, niejako zapowiedzi nadchodzącej nowej płyty. Tymczasem przed nami The Best From Hard Zone Vol. I, a więc Ceti w wersji czadowej.

Pierwsze co rzuci się od pierwszego przesłuchania na uszy to niesamowity postęp zarówno w samej budowie kompozycji jak również produkcji nagrań. W momencie wydania płyty Czarna Róża jej zdobycie graniczyło na Śląsku z cudem. Nie wiem jak odebrałbym ten materiał wówczas, ale dziś kiedy słucham wybranych z niej utworów (Bieg Straceńców, Prawo Pięści, C.E.T.I’a) mam wrażenie, że czuwała nade mną jakaś ręka opatrzności. Raczej nic nie wskazuje aby nosił się z zamiarem zakupu jej wznowienia na CD. Nie przypuszczałem, że na przełomie ’80-tych i ’90-tych lat ktoś jeszcze grał tak jak niemal raczkujące polskie grupy z połowy lat ’80-tych. Tym bardziej to dziwne, że na czele tego zespołu stanęły dwie persony (obok Grzegorza Kupczyka także Andrzej Łysów), które na swym koncie mają choćby najbardziej wybitną płytę polskiego metalu tamtych lat – Kawalerię Szatana grupy Turbo.

Lamistratę można było znaleźć na półkach sklepów w byłym województwie katowickim. Mam po dziś dzień jej kasetę wydana przez Izabelin Studio i wstydu zespołowi nie przyniosła. Teraz widać, że zespół parł do przodu nie tylko w ostatnich latach. Co do reprezentantów Lamiastraty na The Best From Hard Zone Vol. I to jak dla mnie mogła znaleźć się tu każda z kompozycji. Fakt zamieszczenia Harley’s Soul, Burning Fantasy, Sztuczne Oddychanie, Zło Jest Wszędzie, Kamikadze ’45 PL może być tylko zachętą do sięgnięcia po bardzo dobrą całość.

Ciąg dalszy to już twórczość zespołu mocno zakorzenionego w świadomości tych, którym trendy i mody są dalekie. Małe potknięcie w postaci flirtu z nowocześniejszymi brzmieniami na W imię prawa uświadomiło chyba wokaliście gdzie miejsce zespołu. Od tego czasu zespół z pełną determinacją postanowił podążyć drogą zbudowaną z ciężkich kamieni i mocnego metalu, a dowodem kompozycje zamieszczone w końcówce składanki. Jeśli więc ktoś nabrał przekonania do tych kompozycji, nowa utwór będzie niejako zapewnienie, że nic się nie zmieni w przyszłości.

Ceti to dojrzały zespół, stworzony z ludzi wiedzących czego chcą i czego można się po nich spodziewać. Na pewno w tym wcieleniu i z tym zespołem Grzegorz Kupczyk jest o wiele bardziej przekonujący niż w poronionej próbie wskrzeszenia ducha szatańskiej kawalerii na płycie Tożsamość upadłego ponownie Turbo. Niech więc The Best From Hard Zone Vol. I pełni swoje zadanie. Sami ocenicie czy Ceti dobrze oglądać ze sceny, słuchając ich na żywo, czy też również warto sięgnąć po ich płyty.
___
Tekst archiwalny z 2006