Bliźnięta krwi


Kiedy na Bałkanach brat zabijał brata w Polsce dziękowano Bogu, że to nie u nas przemiany ustrojowe obyły się bez takiego rozlewu krwi. Zabrakło kogoś kto poburzył by jedną regionalną nację przeciwko drugiej. Przecież konfliktów regionalnych nie brakuje.
Przemierzając setki kilometrów po Chorwacji kraj zadziwia nie tylko tym, że szybko uporał się ze śladami wojny. Mieszkańcy tych ziem, spotkani na naszej drodze, ciężko doświadczeni przez los, dziś wydają się ludźmi cieszącymi się mocno życiem, szanującymi je. Życzliwość, uprzejmość i poszanowanie drugiego człowieka była na porządku dziennym. Oczywiście, że mają świadomość tego, że to turyści są ich nie małym źródłem poszanowania. Nie mniej w trakcie całego pobytu nie spotkaliśmy się z żadną agresywną sytuacją nawet między nimi.
Polacy tak szybko jak potrafią się jednoczyć w chwilach tragedii, tak równie prędko umieją podzielić się i stanąć po przeciwnej stronie. Kwietniowa tragedia lotnicza pod Smoleńskiem poruszyła miliony rodaków. Mija kilka miesięcy i oto pamięć po zmarłych znalazła się w cieniu spontanicznie ustawionego krzyża. Nie trzeba kończyć studiów z psychologii aby zaobserwować przerażającą mentalność tej zaangażowanej w sprawę części społeczeństwa. Już w Starym Testamencie można znaleźć fragmenty mówiące, że rzeczy przyziemne zaślepiły prawdziwą istotę religii. Mamy XXI wiek naszej ery i oto na naszych oczach rozgrywa się spektakl głupoty pod przykrywką religijności.
Obywatele Rzeczypospolitej Polskiej mają w sobie potrzebę bohaterstwa, które koniecznie musi przerodzić się w tragizm aby ci, którzy brali udział i doświadczyli nieszczęścia mogli zaznać uczucia współczucia i wynoszenia ich na piedestały pseudo podziwu. Jeśli nie jesteś po naszej stronie, nie stosujesz się do naszych zasad to jesteś wrogiem społeczeństwa. Absolutnie tego nie ukrywają i wykrzyczą ci to z ustami pełnymi wściekłej śliny prosto w twarz. W krwi to siedzi i z pokolenia na pokolenie przechodzi.
Nie wolno także wywyższać się ponad stan. Sukces nie oznacza społecznego poparcia. Jeszcze gorzej ma ten kto osiąga go będąc w opozycji do powszechnie przyjętych poglądów. Wówczas do akcji wkraczają pasożyty usiłujące zrobić karierę na przypodobaniu się ogółowi. Jedyną zaporą przed zniszczeniem czyichś osiągnięć jest prawo, które osądza kto ma rację i tak naprawdę narusza dobro innego człowieka.
Nie ma boga jest człowiek – krzyczy ze sceny Nergal, lider zespołu Behemoth, kiedy z głośników wydobywają się mistyczne dźwięki trąb w introdukcji do utworu Demigod. Nawet jeżeli jest i istnieje, to czy nie powinno brać się odpowiedzialności za własne czyny, bez kłamstw, że robimy coś w imię boga? Skoro tak umiłowaliśmy swojego stwórcę to powinniśmy przyjąć najważniejszą z nauk – kochaj i szanuj bliźniego swego, bez wyjątku.
Adam Darski jest człowiekiem sukcesu. Osiągnął go dzięki sztuce, której źródłem jest Prawda. Chociaż w ostatnim czasie twórczość jego zespołu poznało szersze grono słuchaczy, to równolegle na swój celownik wzięła go równie spora grupa broniących jedynej słusznej racji. On sam stanął przed największym doświadczeniem losu. Zapewnił, że wyjdzie z ciężkiej choroby jeszcze bardziej silniejszy. Nie tylko brak skruchy z jego strony ruszył lawinę zło życzeń pod jego adresem. Przyglądając się komentarzom internautów włosy stają dęba. Przerażające jest, że ten jeden z drugim, rzekomo ludzie, ma odwagę publicznie uzewnętrzniać swoje myśli. Brak w nich miłości i poszanowania dla drugiego człowieka. Zło zalęgło się na gruncie dobra. Człowiek swojego boga.
Nie myśląc tylko o sobie Adam Darski stał się twarzą nieoficjalnej kampanii zachęcającej do rejestracji w bazie dawców komórek macierzystych. Na stronie Fundacji DKMS można dokonać wstępnej rejestracji. Na wskazany adres przesłane zostaną próbki, które wraz z deklaracją należy odesłać. Im większa ilość rekordów w bazie tym większa szansa dla chorych na białaczkę.
Myślałem o tym dzień, w końcu zgłosiłem swoją osobę. Odesłałem swoje dane. Może w życiu będę mógł pomóc innym nie tylko przeprowadzając ich przez ulicę. Dla Życia, nie dla krzyża.