Rzadko zdarza się abym nie przeczytał książki do końca.
W minionym roku przekartkowałem kilka poradników dla młodych rodziców. Potrzeba przy tym wyrozumiałości. Pomagają własnemu doświadczeniu. Warto mieć jeden z nich pod ręką. Szczegółowe wgłębianie się w temat nie obejdzie się bez emocji. Darowałem sobie.
Nie walczyłem też z dwoma chińskimi traktatami dotyczącymi zasad taktyki i strategii. Sztuka wojny Sun Tzu i Metody wojskowe Sun Pina to zbiór zaleceń i rad, których opanowanie pozwala skutecznie prowadzić negocjacje, zarządzać i prowadzić skutecznie własny interes na bezlitosnym polu walki z konkurencją.
Dawne zapisy Sun Tzu i Sun Pina przeinterpretowywane są na współczesne czasy. Szybko dojdzie się do przekonania, że myślało się o tej czy innej radzie zupełnie inaczej. Z kolejnym rozdziałem opuszczam komentarze. Ciągle bije się z myślami, że jednak nie tędy droga. Sprzeciwiam się praniu mózgu jakiem poddawani są szczególnie kierownicy. Wciąż wierze, że ludzie posiadają dużo własnych cech i możliwości do rozmów z innymi. Również z konkurencją, przeciwnikiem, czy nieuczciwym konkurentem. Nie potrzebne do tego są taktyki rozmów, wyreżyserowane zachowania. To, że zabraknie czasami języka w ustach to żadna tragedia. Najważniejsze żeby być sobą. Kto nie wierzy w siebie niech szuka pomocy choćby w Sztuce wojny. Porzuciłem lekturę z przekonaniem, że potrafię jeszcze sam coś zdziałać, wpłynąć na drugą osobę i przekonać ją do moich szczerych intencji. Prawda niestety nie idzie w parze z zarabianiem pieniędzy…
___
Książka Sztuka wojny, Sun Tzu, Sun Pin, Wydawnictwo One Press Helion, Gliwice 2008