Koncert Skyclad – Metalmania 2018 – 7 kwietnia, Katowice, Spodek, zdjęcie: źródło własne |
Po koncercie Shodan, nic nie stało na przeszkodzie aby zajrzeć na salę Spodka gdzie instalował się Skyclad. Ciekawy byłem jak brzmi ta grupa i w swoich planach zakładałem zdążyć na końcówkę ich występu. Odsłuchałem introdukcję, która czy to się podoba czy nie skojarzyła mi się z grupą Carantuohill. Może to dlatego, że widziałem ich kilka razy na scenie. Brytyjska grupa do folklorystycznych korzeni dodała jeszcze jeden pęczek – heavy metal.
Mając na uwadze, że metal powstał w Wielkiej Brytanii to łączenie go z muzyką swoich tradycji ma jakiś sens. Większy niż granie muzyki celtyckiej przez Polaków. Kto jednak artyście zabroni? No właśnie i tej swobody artystycznej trzyma się Skyclad. Z thrashowym pazurem, smyczkowym tłem zespół był powietrzem, złapaniem oddechu przed coraz mocniej rozkręcającym się Spodkiem.
Nie ma w Skyclad jakieś napinki. Grupa sprawiła wrażenie lubiących swoją muzykę. Miło im zapewne było, że spotkała się ona z życzliwością i dobrym odbiorem.
Przyszedł czas nabrać sił i energii. Rzecz stanęła na burgerze klasycznym z food trucka Kawał Byka, a orzeźwienie przyniosło piwo sprzedawane w holu Spodka. Z plastikowym kuflem przysłuchiwałem się kolejnemu wykonawcy na drugiej scenie.
Do teraz nie do końca jestem pewny czy Inverted Mind to muzyka dobra na trawienie z piwkiem w ręku. Walec jaki zaczął sączyć się z głośników miażdżył wszystko co napotkał, a krzyk Jana Słomińskiego był jak młot, który przechodził po zwalcowanej glebie dobijając wszystko co chciało wyjść poza poziom.
Przeżyłem. Czy jest się z czego cieszyć? Niczym z łańcuchem na szyi zostałem pchnięty przed oblicze śmierci. Na dużej scenie instalował się Dead Congregation.
___
Koncert Skyclad i Inverted Mind – Metalmania 2018, 7 kwietnia, Katowice, Spodek