2010


Zawierał wiele niezwykłych, niezapomnianych chwil. Zdarzenia, miejsca, wrażenia, emocje. Ciągle są i będą następne.
A tymczasem.

  • Wykonawca: Leszek Możdżer

Pięciokrotna obecność na koncertach Mistrza w 2010 mówi sama za siebie. Każdy koncert, nawet te solo, to inne spektrum przeżywania emocji. Dzięki temu Artyście wiem, że w muzyce można odnaleźć jeszcze wiele pięknych stref. Akcja otwórz swój umysł na świat dźwięków trwa nieustanie i zbiera doskonałe owoce.

  • Płyta: Blindead Affliction XXIX II MXMVI (Mystic Production, 2010)

To był raczej rok retrospekcji. Najwięcej czasu spędziłem z muzyką Leszka Możdżera. Nowości raczej rozczarowywały. Była jednak jedna perełka. Być może z racji tego, że jest jeszcze całkiem świeża. Mając jednak w pamięci poprzednie płyty tego Zespołu jestem przekonany, że jest to kolejne ponadczasowe wydawnictwo. Dusza tańczy przy tej muzyce.

  • Nowa twarz: Luxtorpeda

Słyszałem tyle co opublikowano w Internecie. Znając jednak zaangażowanie Roberta Friedricha (obecnie jeszcze w Arce Noego, 2Tm2,3 oraz Kaziku Na Żywo) z pewnością można spodziewać się czegoś wartościowego. Czekam zatem na debiutancką płytę w nadchodzącym roku.

  • Książka Od początku do końca, autorzy Olga i Piotr Morawscy, wydawnictwo G+J RBA Sp. z o.o., Warszawa, 2010

Kiedy stawiałem pierwsze kroki na górskich szlakach z wybitnych wspinaczy znałem tylko Jerzego Kukuczkę. Po latach, mając na koncie swoje malutkie sukcesy, starałem się być na bieżąco z Piotrkiem Morawskim. Nieszczęśliwy wypadek zabrał nam wszystkim wielki górski autorytet. Oldze, żonie, także miłość jej życia. Książka o najwspanialszym uczuciu jakie zrodziło się między dwojgiem ludzi, o ciężkich wybory, decyzjach i priorytetach.

  • Pismo: n.p.m.

W drugiej połowie każdego miesiąca ruszam na poszukiwania nowego numeru do salonów prasowych. Jakoś nie mogę pozbierać się z wykupieniem prenumeraty. Najbardziej cenię obecność relacji z Tatr w niemal każdym numerze. W tym roku dostałem dreszczy na widok Matterhornu na okładce. Relacja niezawodowych zapaleńców, to coś co czyni ten magazyn wyjątkowym. Pasjonaci dla pasjonatów. Prosty przepis na doskonałą gazetę.

  • Film: Cisza z cyklu Prawdziwe historie, reżyseria Sławomir Pstrong, scenariusz Katarzyna Kłosowicz-Śliwińska, Marek Kłosowicz, Polska 2010;

Oglądałem sam. W zasadzie to nikt nie musiał ze mną tego oglądać. To ja bez przerwy śniłem i marzyłem. Teraz wiem co jest najważniejsze i nawet jeśli mam plany i marzenie związane ze szczytami to moją pasję ulokowałem w kategorii drogiego hobby. Nastał czas, w którym niezbędna jest doświadczona asekuracja. Przed postawieniem nogi na skale trzeba wiedzieć, że ktoś czeka. Cisza uświadomiła mi o tym jak nic przed jej projekcją.

  • Bajka Shrek Forever (org. Shrek Forever After); reżyseria Mike Mitchell; scenariusz Josh Klausner; produkcja USA 2010

To było jak przejrzenie się w lustrze. Brutalne uświadomienie sobie, że to nie jest nawet krzywe zwierciadło, a najprawdziwszy obraz przypominający samego siebie. Nie dawałem wielkich nadziei kolejnej historii o ogrowi i jego kompanii. Smutne jest, że tak ważne sprawy ulatują ze mnie. Krzywdzę, zamiast nieść radość, bezpieczeństwo, otaczać opieką, przytulać i być wparciem w każdej sekundzie życia. Tymczasem kiedy sobie to uświadamiam jest już za późno. Rany pozostawiają blizny, które nie znikają. Wszystko co można zrobić to nie doprowadzać do kolejnych. Trudna sztuka wydalania z siebie samolubnego Shreka. Chcieć to móc.

  • Kanał/Program TV24/ Wstaje i wiesz – Poranek TVN24

Znowu zacząłem włączać telewizor po wyjściu z porannej toalety. Jarosław Kuźniar i Jakub Porada są po prostu niezastąpieni w swojej roli. Przemieszczam się po domu wczesnym rankiem i dowiaduje się od o wszystkim co będzie na językach wszystkich danego dnia. Stacje TVN24 włączam też po powrocie z pracy. Bywa, że towarzyszy mi przy obiedzie. Później to już różnie u mnie z tą telewizją.

  • Strona WWW /Blog: Mocny w gębie. Blog Jarka Szubrychta. Muzyka i okolice.

Czyli od ubiegłego roku nic się nie zmieniło. Fajna mieszanka humoru z obiektywnym spojrzeniem na sprawy kulturowe. Nadal najlepsza strona do poczytania.

  • Sklep online: Selkar.pl Centrum Taniej Książki

Zdobyli sobie zaufanie Klientów. Pozytywne opinie dopingują ich do jeszcze lepszej obsługi. Gdy coś idzie nie tak, na przykład brak na magazynie zamówionej pozycji, rozczarowanie z tego powodu rekompensują ekstra rabatem. Kiedy w trakcie akcji darmowa przesyłka pojawiły się problemy z serwerem akcje wydłużono o kilka dni. Do tego szybka bezproblemowa dostawa. Tanio, a przy tym profesjonalnie.

  • Miejsce: Chorwacja

Z perspektywy czasu stwierdzam, że lepszych wakacji nie mogliśmy mieć w tym roku. Podsumowaliśmy nasze poprzednie wyjazdy i wyszło, że musimy być w ruchu. Możemy dzień, może dwa, posiedzieć na plaży, ale potem koniecznie trzeba się przemieścić, gdzieś pojechać i coś zobaczyć. Taka opcja

  • Restauracja: Pizzeria Ristorante Sicilia, Katowice, Silesia City Center

Kolacje na tarasie w ciepłe letnie wieczory. Smakowite makarony, familijne pizze. Uwielbiam klimat tej restauracji. Może nie zajrzałem w każdy kąt z szyldem jadłodajnia, bo i na siłę nie szukam. Nie żałuje, że kiedyś tam zajrzeliśmy. Cieszę się, że sklepowym maratonie można usiąść wygodnie, być miło obsłużonym i przepysznie zjeść.

  • Danie: pierogi

Podobno jadłem rekina. Pisało w menu, a co naprawdę konsumowałem to trudno powiedzieć. Smakowało. Lubię ryby jednak wracam do korzeni. O każdej porze i miejscu. Ruskie, ale i te z kapustą i grzybami. Nawet te z mięsem. Ostatnio w mojej obecności ktoś nazwał je niczym innym jak zwykłą mąką z wodą. Odpowiedziałem pogardą w jego stronę. Nawet jeśli to nic szczególnego w przyrządzaniu to tym bardziej należy się podziw, za prostotę, ale przede wszystkim smak!

  • Deser: makowiec

Mam ewidentny głód na mak. Lubię go w drożdżówce, makówkach. Całoroczne i niezastąpione jest dobre ciasto drożdżowe z posypką i makiem. Dużo maku. Sama pychota!

  • Kawa: Nescafe Espresso

Od dłuższego czasu buzi mnie o poranku. Kiedy muszę opuścić łóżko stara się jakoś mnie zdopingować do działania. Jest jak służba. Rozbudza umysł i odkrywa kalendarz dnia. Miłe uzupełnienie smaku codzienności.

  • Napój: sok marchewkowo pomarańczowy

Napój własnej roboty. Obrane marchwie i pomarańcze przepuszcza się przez sokowirówkę. Napój rabbitów! Karcić mnie jedynie trzeba, że tak przez swoje lenistwo nie gości częściej.

  • Alkohol: Jack Daniel’s

Krzywa spożywcza spadła ostatnio. Z ręką na sercu przyznaje, że nie tęsknie. Nawet gdy po czterech miesiącach spróbowałem burbona, na drugi dzień nie miałem ochoty otwierać butelki. Pochwalić się trzeba, że wreszcie powstało coś takiego jak barek. Z pewnością zasługa to niezwykłych okoliczności. Lubię kupić sobie kolejną markę. Może dlatego aby przekonać się, że nie ma nic lepszego niż Jack Daniel’s, a może aby stwierdzić, że nawet on i inne alkohole nie jest mi już do niczego potrzebny.

  • Odzież: Mammut

Pod ciepłą bluzą marki Lerros noszę w ostanio longsleeve z Mammuta. W garderobie znajdzie się też ciepła bluza z kapturem oraz dwa t-shirty. Wszystkie dostałem w formie prezentu. Do każdej mam szczególny i wyjątkowy stosunek. Przez to ciężko czasem ze mną wytrzymać. Najgorzej było kiedy upatrzyłem sobie kurtkę. Na szczęście mi przeszło. Co nie znaczy, że uodporniłem się na widok sklepu z charakterystycznym logo. Najwyższa jakość i wygoda.

  • Obuwie: Ecco Receptor X-treme Viking

Niskie, pod kostkę, buty trekkingowe. Doskonale sprawdzają się zimą w mieście. Wygodne, nawet kiedy mam je kilka godzin na nogach nie odczuwam zmęczenia. Takie powinny być buty, szkoda, że nie wszyscy producenci o tym wiedzą.

  • Software: WordPress

Poznałem ten system dzięki płycie załączonej do jednych z wydań dziennika Rzeczypospolitej. Uświadomiłem sobie, że korzystam z zaledwie kilku możliwości jakie daje. Przyglądając się i przysłuchując jak narrator omawia poszczególne funkcje zrodził się w głowie pewne pomysły. Postaram się uskutecznić je w nadchodzącym roku.

  • Hardware: Apple MacBook Pro 15”

Nie, nie mam i długo nie będę miał. Dotknąłem, trzymałem w rękach, naciskałem przyciski na klawiaturze. Coś w nim jest takiego, że zniewala. Patrzysz i czujesz jakby chciał przekazać, że nic więcej do pracy/ pisania/ surfowania w sieci/ obróbki zdjęć nie jest potrzebne. Rozsądek ciężko sobie z nim radzi.

  • Gra video: Ojciec chrzestny, konsola PSP2, producent EA Games, wydawca Electronic Arts Inc., premiera 2006

Słaby ze mnie gracz. Zapaleniec żaden. Skoro jednak mam książkę, filmy, t-shirt, a nawet kubki do kawy i herbaty to dlaczego nie pobawić się na konsoli? Uczę się grać. Każdy poziom sprawia mi wiele radości. Choć w jego przejście trzeba zainwestować wiele cierpliwości i czasu. Ten drugi wolałbym poświęcić grą zbiorowym. Wychodzi na to, że wciąż uczę się strzelać. I ciągle pudłuje.

  • Gra towarzyska: karty Piatnik

Żadna planszowa gra nie zrobiła takiej furory jak poczciwe standardowe karty do gry w dwóch pełnych taliach (po 52 sztuki plus Jokery). Dużo wolnego czasu upłynęło w 2010 roku na tasowaniu, rozdawaniu i zabawie nimi. Zdrowa rywalizacja z dużą domieszką śmiechu.

  • Samochód: Mercedes-Benz C 200 CDI Classic

Przewiózł nas przez całe zachodnią Chorwację. Dzięki jego wygodzie nawet w podróży można było zachwycać się krajobrazem. Na chorwackich autostradach czuł się jak ryba w wodzie. Zautomatyzowany staje się komfortem nawet w miejskich korkach. Czasem oglądam się za jego najnowszą wersją, która pozostawiła całą konkurencję i wyższe w klasie modele Mercedesa daleko w tyle.

  • Wydarzenie: Trudno wyobrazić sobie ludzką reakcję na pewne zdarzenia. Jak choćby ta kiedy dowiedziałem się, że zostanę ojcem. To było 10 września 2010 roku. Nie przeżyłem do tej pory takiego uczucia. Chciałoby się aby każdy dzień był teraz szczególny i wyjątkowy. Tęsknie gdy jestem daleko. Wystarczy dłoń położona na brzuszku. Czas na sprzątanie, odkurzanie i wyrzucania zbędnych rzeczy i spraw z głowy. Z ładem ku najlepszemu.