Mam głód na śmiech, radość, beztroskę, wszystko to czego nie mam w ciągu etatowych ośmiu godzin. Dlatego gadajcie co chcecie. Wolę Wii i Mario Bros.
Z książką, Tajna wojna Hitlera Bogusława Wołoszańskiego śpieszę co tchu. Raz, że końcówka wciągnęła mnie na dobre, to po drugie już czeka kolejna lektura, tak, tak – Ojciec Chrzestny Mario Puzo! A w Focus Historia już wypatrzyłem kolejną. Pewnie się zirytuje, wkurzę, rzucę nie raz w kąt, ale co tam. Zacieram ręce na Wyzwolicieli Wiktora Suworowa.
Zimno. Szaro. W domu ciepło. I przytulnie.