Neolithic


Team 666 (2003, Ep, Empire Records)
Głośno było swego czasu o zespole Neolithic. Był to czas kiedy swoje najjaśniejsze dni na scenie miały zespoły My Dying Bride czy Anathema. Gdzieś tam skądś swój nos odważył się wychylić zespół Neolithic, który postanowił dorzucić swoje trzy grosze. Tych groszy nigdy nie widziałem na oczy, a co dopiero słyszeć ich brzęg. Minął czas, wrócił thrash i rozpędził ten powolny i ociężały jak walec metal do odpowiednich prędkości. A nasi bohaterowie robili dalej swoje. Odwagi ci u nich dostatek więc postanowili ujawnić się znów. Wpierw za pośrednictwem Mystic Production , a kilka miesięcy później do magazynu Thrash’em All dołączono epkę, o której teraz będzie mowa.
A mowa będzie krótka (epka krótka to i mowa też). Gdyby nie fakt iż wraz z tym wydawnictwem dołączona została płyta Traumy pewnie dziś nie czytalibyście tego tekstu, a ja nie słyszałbym po dziś dzień żadnego wydawnictwa Neolithic (nie biorę tu pod uwagę składanek dołączanych do pism muzycznych). Materiał z Team 666 to coś co nie cieszy mnie nic a nic. Są płyty, do których nie mogę się przekonać choćbym nie wiem jak próbował. Tej epce dałem wiele czasu (niech świadczy o tym czas jej wydania – grudzień 2003, a czas powstania tego tekstu – maj 2004)., ale w zasadzie tylko media (na PC) potrafią mnie zaciekawić.
Widać pomimo zmian jakie zaszły w grupie (również stylowych), pozostało to coś co różni nasze gusta.
___
Tekst z 2004;