Jakkolwiek by tego nie nazwać (marzenie, zachcianka, kaprys) urzeczywistniło się.
Beczka o pojemności 5,5 litra, opalana na zewnątrz. Wypalana w środku na ogniu drewnem dębowym. Jej wnętrze wypełniły trunki kupione ostatnimi czasy w sieciach handlowych.
Proporcje poszczególnych bourbonów, whiskey i whisky oraz ich nazwy pozostawię w tajemnicy. Przewyższyła opcja nieszkocka w stosunku 65% zawartości bourbony, pozostałe pojemność scotch whisky. Czas leżakowania nie został bliżej określony. Beczka znalazła miejsce w chłodnej (zalecana temperatura leżakowania pomiędzy 6 a 12 stopni) piwnicy obok regału z winami.
Pomimo oznaczenia jej numerem 1 nie planuje kolejnych. Zdecydowanie wolę skupić się na czasie obecnym i kolekcji szlachetniejszych marek, szczególnie bourbonów i Tennessee.
___
Alkohol szkodzi zdrowiu