w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską.
Rockmann, czyli jak nie zostałem saksofonistą, Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami i Fotografomannia. Obrazki autobiograficzne to była obowiązkowa lektura nie tylko dla słuchaczy i wielbicieli Wojciecha Manna i jego partnera z programów rozrywkowych Krzysztofa Materny. Czytało się z uśmiechem na twarzy.
Wydawało się, że jeden z najbardziej rozpoznawalnych radiowych głosów naszych czasów ma pozycję nienaruszoną. Obdarzony jest szacunkiem i ma pełną niezależność twórczą. W dzisiejszych czasach trzeba mocno wierzyć w swoje przekonania, być mocno pewnym siebie. Świat politycznej tępoty spróbuje zniszczyć wszystko.
Wojciech Mann, Marek Niedźwiecki i Piotr Kaczkowski to moje radiowe ikony. Dzięki nim staram się nie szufladkować muzyki po gatunkach. Najlepsza muzyka to dobra muzyka. Wielokrotnie to właśnie za sprawą ich audycji odkrywałem nowe, ciekawe dźwięki. Stworzone przez duet Wojciech Mann i Krzysztof Materna telewizyjne Za chwilę dalszy ciąg programu śmieszą mnie do dziś.
Niestety także 2020 rok okrył się hańbą dobrej zmiany. Choć redaktor Wojciech Mann sam zrezygnował z pracy w Trójce to jego decyzja miała podłoże polityczne. Nie powinno było do tego nigdy dojść. III Program Polskiego Radia powinien być niezależny i neutralny. Niestety nie jest i kto wie czy jeszcze kiedykolwiek będzie.
Odejście Wojciecha Manna z radiowej Trójki odbiło się echem w mediach. Rozpoznawalny zawsze i wszędzie pojawił się wkrótce w internetowym radio Nowy Świat. Chwilę potem na półki sklepowe trafiła książka Głos Wojciech Mann w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską. Czy to przypadek? O czym może być ta rozmowa? Czy będzie równie zabawna jak wcześniejsze książki z autorstwa i współautorstwa pana Wojtka? Długo się nie zastanawiałem, kupiłem i oddałem lekturze.
Są czasy współczesne i przeszłość. Jest Wojciech Mann jakiego być może większość nie znała. Nie tylko w tej sferze zawodowej, ale również w intymnym świecie prywatności. Przy okazji dowiedziałem się, że ukazała się książka Artysta. Opowieści o moim ojcu. Ponad to jest grzeczna, dżentelmeńska postawa, idąca w parze ze skromną postawą, uciekającą od idealizowania i heroizmu.
Za sprawą Głosu, za kilka lat biorąc tą ją do ręki nie zapomnimy tego co wydarzyło się w 2020 roku. To historia, przestroga, która powinna być nauką nie tylko dla kolejnych pokoleń, ale także dla nas, tu i teraz. Uczymy się cały czas. Także słuchać. Powinno to iść w parze z poszanowaniem innego zdania, poglądu. Brzmi to górnolotnie. Rozmowa Katarzyny Kubisiowskiej z bohaterem jej książki nie skłania do rewolucyjnego zrywu. Nie odnoszę też wrażenia by ktoś kogoś lub ktoś sam próbował się tłumaczyć.
Trudno utrzymać nurt rzeki na całej długości. Woda często podążać chce swoim własnym korytem. Nie przypadkiem książki oparte o dialog autora z wybraną postacią przypominają takie rzeki. Bohaterowi zdarza się pójść własną ścieżką, burząc konspekt. W Głosie Wojciech Mann często odbiega od zadanego pytania. Nie dlatego, że nie chce odpowiedzieć na pytanie, ale chce przytoczyć znacznie ciekawsze według niego anegdoty.
Pan Wojciech Mann robi dalej swoje. To co kocha najbardziej. Jego głos płynie w eterze. Nie zbłądził i nie pozwolił by ktoś uczynił z niego narzędzie to polityczne propagandy. Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.[1]
Książka Głos. Wojciech Man w rozmowie z Katarzyną Kubisiowską, autor Katarzyna Kubisiowska-Łabędzka i Wojciech Mann, wydawnictwo Znak, Kraków 2020;
[1]-tamże, s.251.