Lato to najlepszy czas dla festiwali. Po wiosennej Metalmanii mniej więcej od czerwca zaczynają si imprezy plenerowe.
Gdy cofne się pamięcią wstecz w pamięci utkwiły mi trzy cykliczne imprezy. Opener Festival, Przystanek Woodstock i Hunter Fest.
Na temat pierwszego z nich zapraszam na bloga Wszędzie z nich. Pomino, że byłem tam zaledwie raz, klimat i organizacja biła pozostałe dwa.
Jestem z pierwszego, najpóźniej drugiego pokolenia uczestników Przystanku Woodstock. Na festiwalu byłem czterokrotnie. Dwukrotnie w Żarach i Kostrzynie nad Odrą.
Impreza charakteryzuje się własnym klimatem i niepowtarzalnymi koncertami. To tam swoje wielkie show na miarę jednego z najważniejszych koncertów dał Sweet Noise w 2003 r.
Czy żeby przeżyć na Przystanku Woodstock trzeba pić? I tak i nie. W przypadku abstynencji trzeba mieć dużo cierpliwości.
Na moje czasy festiwal był bezpieczny. Niestety nawet oczy dookoła głowy nie uchronią nas od kradzieży. Pożegnałem się z ulubionym plecakiem, jego zawartością i samą imprezą.
Do Szczytna na Hunter Fest także wybrałem się dwukrotnie. Impreza patronowana przez zespół Hunter upadła z otoczką skandalu.
Nim nastąpiła fala złych wydarzeń, Hunter Fest dosięgła klątwa złej pogody. Dojazd do Szczytna też nie jest dogodny.
Imprezy już nie ma, choć wspominam dwie edycje dosyć miło. To tam zobaczyłem doskonałe plenerowe show grupy Behemoth.
Nergal udowodnił, że na tamten czas nie miał sobie równych na polskiej scenie.
Siedząc nie tak dano w gronie przyjaciół rozmawialiśmy gdzie odbywają się ciekawe inprezy i festiwale. Kryterium najlepszego oparte było o miejsce i wydarzenie na które można pojechać grupą rodzinną. Tatusiowie (i mamusie) fani oraz dzieci. Wskazano mi jedno takie szczególne miejsce we Francji.
Hellfest odbywa się na ogromnym terenie, oprócz scen i zaplecza znajduje się m.in. wesołe miasteczko. Na festiwal przyjeżdżają całe rodziny, spędzając wspólnie czas na polu namiotowym. Przyznam, że chętnie bym sprawdził to miejsce.
Co roku na Hellfest występują gwiazdy największego formatu. Gościli tam tacy herosi jak Black Sabbath czy Iron Maiden.
Innym wydarzeniem, które przykuwa moją uwagę to węgierski Sziget Festival. Tutaj program muzyczny jest bardziej zróżnicowany.
Nie do końca jest to impreza, na którą można pojechać z rodziną. Z drugiej strony bliskość pięknego Budapesztu (link do wszędzie dobrze) aż prosi się by słuchać muzyki i odpoczywać w węgierskiej stolicy.
Letnich festiwali w plenerze jest ogromna ilość. Z pewnością są tacy, którzy spędzają wakacje jeżdżąc od imprezy do następnej.
Lato, słońce, muzyka,u na letnim festiwalu przeczytaj na bankier.pl.