(Nie) Porozumienie (2005, self-released)
Wszystko zaś było lasem, a las był wszystkim! W onym lesie płynęła w kierunku wschodu bardzo czysta woda. Płynęła wśród korzeni drzew, obmywając je swymi strugami łączącymi się w pary, trójkąty, kwadraty…
Jeśli ktoś myślał, że Dzioło, o którym w tym miejscu mowa, to zespół z pod znaku pagan black metal to od razu wylewam na niego kubeł zimnej, choć nie koniecznie bardzo czystej wody. Mająca swe korzenie w śląskim Kobiórze formacja określa swoją muzykę jak psycho reggae acid czad, a dowodem na to jest płyta (Nie) Porozumienie. Tak zatytułowane CD to zbiór nagrań jakie zespół zarejestrował w okresie od 2002 do 2004 roku (pojawia się również nagranie koncertowe z 2001 roku). Niby materiał już nie taki świeży, a jednak zaskakująco dobrze znosi próbę czasu.
Wspomniałem o tych datach nie przypadkowo. To dosyć istotny fakt jeśli weźmie się pod uwagę, że zespół w prostej linii można wrzucić do jednego worka z Akurat, Pogodno i im podobnymi. Aby jednak nie iść po tej najprostszej linii oporu od razu zaznaczę, że zespół zdecydowanie odróżnia się różnorodnością stylów, co czyni ich muzykę o wiele bardziej interesującą od wspomnianych, jakby nie patrzeć na dzień dzisiejszych, o wiele bardziej znanych nazw.
Przede wszystkim muzyka nie kojarzy się tylko i wyłącznie z kultowym Kultem, czy Piżdżama Porno. Już otwierający (Nie) Porozumienie utwór Wschód niesie z sobą echa siekierowskiej Nowej Aleksandrii. Daje więc znać o sobie pierwszy z członów stylu Dzioło czyli psycho, a my zostajemy wprowadzeni transowymi rytmami do środka. Tu już w przewadze są reggowe rytmy, z domieszką ska. Tylko osobisty kontakt z tą płytą da wam odpowiedź jak udało się powiązać to wszystko w miarę spójną całość, która ani nie powoduje odruchów ziewania, ani nie wywołuje poczucia zagubienia poprzez wielką niewiadomą, który z utworów właśnie słuchamy. Udało się też dostarczyć nutkę przebojowości za sprawą Zamyślonych Głów. Refren ten skutecznie zapisuje się w waszej korze mózgowej i nim się obejrzycie będziecie nucić go nawet bez akompaniamentu Dzioło.
(Nie) Porozumienie to jedna z niewielu polskich płyt z muzyką blisko reaggową, która bez obecności krajowego mistrza tego stylu – Darka Maleo Malejonka – potrafi przyciągnąć moją uwagę na dłużej niż jedna, góra dwie, kompozycje. Jamajskie rytmy przeplatane z rockową konwencją nie czynią może Dzioło do końca zespołem oryginalnym, ale na pewno jednym z godnych uwagi. Zatem polecam wam grupę, za która nie stoi żaden pałac, a który dostarcza sporej dawki nie złej muzyki i pozytywnej zabawy.
___
Tekst z 2007