Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy raczej czas kształtuje gust? W 2011 r. określiłem dwunastoletnią Chivas Regal 12 mianem najlepszej whisky typu blended jaką do tamtej pory poznałem.
Whiskey z Tennessee oraz bourbony stały się moim numerem jeden. Poznałem też kilka single malt, których paleta doznań jest dużo większa niż ta ze znanych mi blendów.
Chiva Regal 18 z pewnością uchodzi za klasę samą w sobie. Tego nie kwestionuje. Gdyby zaproponowano mi szklaneczkę ulubionego Jacka Danielsa, tudzież któryś z markowych bourobnów a osiemnastoletnią whisky wg receptury mistrza Colina Scotta wybór byłby oczywisty.
Chivas Regal 18 można określić jednoznacznie – czekoladowy, z nutką suszonych owoców. Przez moment przeszło mi na myśl miks dwunastoletniej z gorzką czekoladą, łącząc je w trakcie wspólnej konsumpcji. Pomijając sam finisz. Chivas Regal 18 od początku wydaje mi się delikatne, aż za bardzo. Jedna szklaneczka pozostawia niedosyt, na drugą nie mam się już ochoty.
Nie skreślałbym jej całkowicie. Wszak zawsze można kogoś poczęstować. Np. piękną kobietę. Elegancji dopełni kryształowa szklanka.
Kawa z whisky?
Znalazłem jeszcze jeden sposób. O ile jestem stanowczym przeciwnikiem mieszania whisky z innymi produktami, nawet kostką lodu, to zdarzyło mi się w ostatnim czasie dodać ja do filiżanki kawy.
Będąc od niedawna w posiadaniu kawiarki do kawy, idąc za namową innych smakoszy. Zaparzyłem kawę… kawą. Mocna, aromatyczna, z charakterem. Smaku dopełniłem właśnie Chivas Regal 18 i był to strzał w 10! Jej charakterystyczny czekoladowy aromat, do tego wyczuwalna odrobina korzenności nadają przyjemnego posmaku całości. Polecam.
___
Alkohol szkodzi zdrowiu;
zdjęcia
- oficjalna strona Chivas Regal
- kawiarka do kawy za Agata Home