Bezpieczeństwo przyszłości


Sami odpowiadamy za swoje decyzje. Również te nieudane. Gdy pozwalają na to możliwości, trzeba zrobić wszystko by nie zrzucać ciężaru błędów na swoich najbliższych. Zapewnić im spokojniejsze jutro na wypadek gdyby nas zabrakło.
Konstrukcja świata ma w swej budowie ubezpieczenie. Idea stanowi aby zrzucić się wspólnie, a to co do koszyka wpadło wspomoże poszkodowanego. Ktoś jednak ten koszyk trzymać musi. Koszyk nie jeden więc natura ludzka podpowiada rywalizację, walkę, oszczerstwa, ośmieszanie i krytykę innych.
W sumie to całe to przedsięwzięcie było niczym innym jak ciekawym doświadczeniem. Co więcej zakończonym polisom. Nie pozwolę jednak wmówić sobie, że zostałem zbałamuconym przez wyszkolonego wampira, któremu chodzi jedynie o wyssanie moich pieniędzy.
Odbyłem spotkania, zebrałem oferty, zapoznałem się z warunkami ubezpieczeń, poznałem opinie i sytuacje firm. Zmieniłem własne oczekiwania, postawiłem warunki i na tej podstawie złożyłem swój podpis. Nie będę zachwalał, ani polecał firmy, z którą się związałem. Każda z nich spotyka się z pozytywną oraz negatywną opinią. Trzeba wiedzieć czego się chce i podjąć samodzielną decyzję, której ryzyko porównywalne jest z inwestowaniem na giełdzie. Prawdziwa ocena produktów, które ujęto w polisie, przyjdzie wtedy gdy trzeba będzie wyegzekwować to co się należy za sumienne opłacanie składek.
W pierwszym etapie skontaktowałem się ze wszystkimi znanymi mi firmami. Pod uwagę wziąłem także pośredników typu OVB czy Konzeption. Wśród pierwszych zdziwiła mnie ignorancja. Drugich odwiedziłem w ich oddziale. Jakież było moje zdziwienie widząc wręczony wydruk z ofertą. Widniało na niej logo jednej z firm, z którą spotkałem się osobiście.
Kontakt bezpośredni odbyłem z trzema firmami. Zdziwiło mnie, że cztery pozostałe idą po najmniejszej linii oporu. Szczególnie zdziwiła mnie odpowiedź na moje zgłoszenie o kontakt z przedstawicielem, w której proszono abym udał się do najbliższej siedziby agenta. Na dokładkę, jedna z nich, nie chętnie korzysta z poczty elektronicznej. Przyszło mi więc czekać na ofertę prawie dziesięć dni (okres przed Bożego Narodzenia). Dotarła w dwóch kopiach. Na ich korektę nie chciało mi się już czekać. Do tego zaskoczyła mnie jedna z informacji z wiarygodnego źródła. Po wypłaceniu odszkodowania nie chciano przedłużyć umowy.
Przyznać muszę, że trójca walczyła do końca. Nie mając żadnych asów w rękawie jeśli chodzi o zmniejszenie stawki czy wartości ubezpieczenia, zaczęły się oszczerstwa pod adresem innych ubezpieczalni. Nie zmieniło się to nawet w momencie kiedy proszony o podanie nazwy, którą wybrałem usłyszałem jaki błąd popełniłem. Wówczas przeszła mi przez głowę już tylko zazdrość o moje pieniądze, a wizytówkę z rekomendacją przez firmę swojego przedstawiciela jako czystą zagrywkę marketingową. Czas pokaże.
Ostateczna polisa nie objęła funduszy inwestycyjnych. Wyodrębniłem ten temat. Trafił w obszar moich zainteresowań. Nie mierzę się z doświadczonymi doradcami. Wiedza inwestowania niesie za sobą konieczność poznawania świata i gospodarki. Nasza przyszłość uzależniona jest od tego co dzieje się na wokół nas.
Może i będę zastanawiał się autoryzując przelew czy ta inwestycja przyniesie pożądany efekt. Człowiek nigdy nie dowie się czy ta forma bezpieczeństwa, którą zapewnił swoim bliskim przyniesie pożądany skutek. Z drugiej strony nie robiąc zupełnie nic częściej można budzić się zlany potem.