Los znów nie zawiódł dziennikarzy. Znalazł dla nich kolejną pożywkę na przystawce tragedii.
Tragedia przeładowanego busa. Ginie osób. Następnego dnia wszystkie media mają temat główny. Niestety żaden z dziennikarzy nie pofatygował się, na którychkolwiek z pobliskich miejsca wypadku komisariatów Policji. Kiedy przed tą nagłośnioną kraksą wystawiono mandat jakiemukolwiek kierowcy złapanego na przewożeniu nadliczbowej ilości pasażerów w okolicach tego zagłębia sadowniczego? Dziś służby bezpieczeństwa drogowego ruszyły na posterunki kontroli. Bez dyskusyjnie karząc każdy pojazd z nadmiarem osób.
Fotoradary zbierają skuteczne żniwo. Nikt nie dogaduje się, bo nie ma z kim, a czasem nawet nie ma pojęcia, że zrobiono mu zdjęcie za przekroczenie prędkości. Niestety innych przewinień nie da się wykryć za pomocą aparatów. Jeździły więc przepełnione busy i będą jeździć dalej. Tak jak w sadach, na budowach i gdzie trzeba większej ilości rąk do pracy będą pracowali ludzie z szarej strefy.
I tak byle do następnej tragedii, a wtedy media znów zauważą problem. Niestety nieprzychylność losu jest taka, że nikt nie jest w stanie przewidzieć czasu, miejsca i istoty sprawy. Szkoda, bo można by mieć już przygotowane gotowce.