Spodek Illusion


Stając na płycie Spodka dostałem szczękościsku. Jakby ze wzruszenia. Sentyment do lat minionych. Do czasów kiedy muzyka prezentowała sobą wysoką wartość, a teksty piosenek rysowały charaktery i osobowości. 1 października 2011 roku zapamiętam na bardzo długo. Wszystko za sprawą reaktywowanego Illusion.

Nie ma sensu dociekać po co i dlaczego. Wystarczyło spojrzeć na falujący tłum pod sceną by przekonać się, że muzyka kwartetu obroniła się zębom czasu. Wciąż tryska energią. I jest na nią wielki głód.
Kto mógł przypuszczać, że teksty pisane 15 – 10 lat temu nie zestarzeją się. Przemoc, nienawiść, zdrada, zakłamanie, zawiść wciąż są i jeszcze długo będą. Muzyka tworzona przez Illusion w latach ’90 przetrwała próbę czasu. Odziana w dobrą oprawą świetlną przez przeszło półtora godziny zapewniła zebranym w Spodku nie tylko powrót do przeszłości lecz także doskonałą zabawę, o która ciężko nowym, młodym, utalentowanym. Tak nie komponuje się już muzyki. Rzadko pisze się o tak niewygodnych sprawach teksty. Niestety.
Pocieszający jest powrót Illusion. Chociaż na chwilę. Warto cieszyć się tą małą cząstką czasu. Niby retrospekcja, a jednak wszystko takie nowe i świeże. Życie. Nie iluzja.
___
Koncert Illusion, Flapjack, Tuff Enuff, Ocean, 1 październik 2011, Katowice, Spodek