Koncert Voidhandger – Metalmania 2018 – 7 kwietnia, Katowice, Spodek, zdjęcie: źródło własne |
Odnoszę wrażenie, że w świecie ekstremalnego metalu w Polsce pojawiła się trójca, która rozstawia całą resztę po kątach. Zaliczyłbym do niej Anima Domnata, Infernal War i Voidhanger. O ile z twórczością pierwszych, obcuje ostatnio dosyć często, o tyle pozostałych dwa zespoły nie skłoniły mnie do dłuższego bytu z ich dźwiękami.
Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie te nazwy pojawiają się najczęściej gdy mówimy o poziomie wykraczającym ponad poziom prezentowany przez wielu. Czy to w studyjnych dokonaniach czy też na scenie. Właśnie nadarzyła się okazja idealna. Na drugiej scenie Spodka podczas Metalmanii 2018 zaprezentować miał się Voidhandger. Przegapić taką okazję?
Zespół musi się liczyć z tym, że na festiwalowych spędach pojawia się wiele przypadkowych uszu. Co najwyżej może je zwabić ciekawość względem gdzieś tam usłyszanej wcześniej nazwy, czy przeczytanej recenzji płyty lub relacji z koncertu. Wyznawcy doskonale wiedzieli kiedy i gdzie się stawić.
Od chwili gdy ucichła introdukcja stało się jasne, że nie nikt nie zabiera jeńców. Chcesz jeszcze zobaczyć Emperor? To lepiej usuń się w porę spod sceny. Na niej nie było kompromisów.
Z Voidhanger trzeba ostrożnie. Zaryzykuje jednak teorię, że w sferze rytmiki zespół przeniósł swoją ekstremalność w stronę punka czy hard core. Herezja? W przypadku surowego black metalu taką łatkę można by przypiąć nie jednej grupie. Zespół nie traci pazurów, przeciwnie jest masywniej, intensywniej, a zarazem jednostajnie. To może skłaniać to transowej zabawy, dać porwać się tłumowi przed sceną mając pewność, że za chwilę nie wypadniemy z rytmu.
Na tym poprzestanę. Kto widział Voidhanger ma wyrobione swoje własne zdanie. Przekaz jest krótki i jasny (czyli ciemny). Bez kompromisów, a jednocześnie bez chodzenia na skórty. W zakamarkach czai się bowiem zło. I tak było w Spodku podczas występu zespołu na Metalmanii 2018.
___
Koncert Voidhanger – Metalmania 2018, 7 kwietnia, Katowice, Spodek