Mgła czy jakaś czarna magia?


czyli Noise Magaizne wydanie specjalne 1/2019 – tylko black metal.

Za oknem mgła…

Pewien pan piosenkarz co to i giwere do ręki umie wziąć, wycelować i strzelić, śpiewał

Nic nie robić, nie mieć zmartwień [1]

Słowa te w dużym stopniu określają działalność zespołu Mgła.

Na dobrą sprawę bez silenia się, przyprawiania kariery niesmacznymi przyprawami w 2019 roku są na szczycie. Co najważniejsze osiągnęli to dzięki muzyce.

Miałem się zabrać za pisanie o Age of Excuse. Na kogo bym wyszedł? Strach pomyśleć. Prawda jest taka, że po Furii, Blaze of Perdition, In Twilight’s Embrace, Voidhanger, muzyka Mgły wciągnęła mnie i nie chce puścić.

Najlepsze jest to, że dzieje się to w chwili, gdzie mój nastrój najczęściej sięgał po Tides From Nebula. Jednak From Voodoo to Zen to na dzień dzisiejszy tama, którą nie łatwo zburzyć. Mam więc zastępstwo, zamiennik, jakby mroczny, choć wewnątrz robi się ciepło i może tak dziać się w kółko i bez przerwy.

Skoro już odkryłem kartę A zdradzę też i drugi sekret. Ten ma jeszcze bardziej ściślejszą więź z Noise Magazine Wydanie Specjalne.

Szukam muzyki ma YouTubie. Puszczam i leci. Nie gapie się w monitor, zabieram się za jakąś inną czynność. W tym przypadku lekturę magazynu Noise poświęconą muzyce black metal.

Chwilę wcześniej przeczytałem wywiad z basistą grupy 1349, Torem Seidemannem Stavenesem. Zapamiętałem Norwegów z festiwalu Metalmania 2006, szczególnie ruch sceniczny wokalisty Ravna. Z wywiadu w Noise Magazine dowiedziałem się, że nowa płyta jest niczym hołd dla starej szkoły thrashu, szczególnie tego wywodzącego się z Niemiec.

Pomyślałem nie pierwsi i nie ostatni taki ukłon składają. Przesuwamy się w czasie, wracamy do miejsca gdzie czytam Noise Magazine, a w tle muzyka, która coraz mocniej przykuwa moją uwagę. Spoglądam co to właśnie leci? 1349 płyta The Infernal Pathway. Przypadek?

Przysłuchałem się tej płycie uważnie i o ile przyznaje się do ignorancji względem 1349 to teraz nie wiem sam co powiedzieć. The Infernal Pathway słucha się rewelacyjnie! Ta płyta żyje! To nie smród pomyj będących kopią i tak już oskalpowanego z brzmienia tworu.

Echa wczesnego Kreator, Sodom czy Destruction słychać na płycie 1349 nad wyraz mocno. Całość jest świeża i na miarę współczesnych czasów. Black metal rządzi? Cóż.

Licznik największej liczby odsłuchów ma u mnie Deus Mortem, goni go Mgła, a jeszcze chwila i doścignie ich 1349. Płyty odmienne od siebie, łączy je zwarta, równa całość, cechy jakich brakuje wielu płytą wydawanym współcześnie.

Nie mogąc przyzwyczaić się do nowej Tides From Nebula szukam ukojenia w muzyce, której bym o to nie podejrzewał. To wniosek, nie zachęta.

Noise Magazine wydanie specjalne 1/2019 black metal
okładka magazyn Noise Magazine wydanie
specjalne 1/2019, zdjęcie za: noisemagazine.8merch.com

Polecę za to wydanie specjalne Noise Magazine poświęcone muzyce black metal. Od czytania głowa nie boli, a dzięki lekturze przekonać można się jak szerokim spektrum jest ta muzyka. Celowo nie używam słowa ideologia, bo ta z perspektywy czasu osiągnęła wszelkie granice.

Doszła również do mainstreamu, choć akurat ten nie ma miejsca na łamach wydania specjalnego magazynu Noise.

Dygresja. Co ciekawe Norwegowie pamiętający korzenie black metalu w ich kraju w większości nie bronią swoich starych ideałów. Czasem odnosi się wrażenie, że wzięli by młotek z domu i poszli wbijać gwoździe wraz z resztą parafian przy odbudowie tego co spowił ogień.

Kiedyś ścigani przez prawo dziś międzynarodowi bohaterowie. I tego trzeba zazdrościć Norwegom.

Wracam do Noise Magazine, po lekturze wywiadu z Profanatiką dalej mam wątpliwości czy najbardziej ekstremalna stylistyka metalu powinna wychodzić poza europejskie sale prób? Innymi słowy czy amerykanie powinni brać się za black metal? Jak jeszcze do tego dorzucimy pretensje do Skandynawów, że tanią sensacją zwrócili na siebie uwagę to cóż więcej dodawać?

Wydarzenia mające miejsce w Norwegii w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku ominęły mnie szerokim łukiem. Podobnie jak problem polskich artystów, którzy zaczęli przejawiać dziwne prawdy i ustawiać po kątach kto co z kim dlaczego i po co.

W przypadku Skandynawii zaliczyłem powrót do przeszłości. Polskie wydawnictwa zdarzyły się sporadycznie choć przez jakieś układy między koleżeńskie na mojej półce stała między innymi płyta Taranis „Faust” uważane, jak się okazuje, za jedną ze znaczących wyddawnictw polskiej sceny black metalowej.

Mam nadzieje, że to nie jedyne wydanie specjalne ze strony Noise Magazine. I nie ostatnie na temat black metal, który jak się okazuje ma do zaoferowania więcej niż się wydaje.
___
Magazyn Noise Magazine – wydanie specjalne 1/2019, wydawca Fabryka Hałasu, Warszawa 2019, noisemagazine.8merch.com;
[1]- fragment tekstu piosenki Zwierzenia Ryśka, czyli jedzie pociąg, autor: Jacek Cygna, wykonanie: Ryszard Rynkowski