Metal Invaders (2005, demo)
Zespół Metal Invaders powstał w 2003 roku. I od razu wam napisze, że gdyby ktoś włączył mi ich demo Metal Invaders nie uwierzyłbym w ten fakt. Zespół tworzą młodzi ludzie, a dźwięki, które tworzą i wykonują spokojnie mogłyby lokować ich w latach 80-tych. Dokładny opis lokowałby ich w białe adidasach na scenie spodka podczas jednej z edycji Metalmanii. Uwierzcie mi lub nie, ale gdyby wówczas wyszli z taką propozycją staliby na równi w rzędzie z Kat, Turbo, Wilczym Pająkiem, czy nawet na wzgląd wokalistkę Stosie. Wymienione nazwy nie są jednak wzorami i nie radzę się nimi sugerować.
Na prezentowanym demo dosyć mocno słychać wzorce, ale ich źródeł szukałbym raczej na wyspach brytyjskich. Weźmy choćby dialogi gitar, czy też strukturę całej kompozycji w Crazy Dreams do złudzenia przypominającą te w Iron Maiden. Trzeba tu podkreślić w tym momencie, że warsztat muzyków doprawdy godny podziwu. W solówkach słychać wiele spontaniczności, co o wiele lepiej wpływa na ogólny odbiór materiału niż ostatnie wykalkulowane dokonania weteranów gatunku. To początek drogi, ale słychać, że zespół nie urwał się z choinki, że po opanowaniu trzech akordów nie porywa się z motyką na słońce. To wszystko na plus dla Metal Invaders. Wierze, że wokalistka Kasia Bańka równie z uporem będzie pracować nad swoim głosem, który póki co nie powala słuchacza na kolana. Tym razem nie stanęła z iście kobiecą stanowczością na czele i pozostaje jedynie tłem do tego co koledzy wyczyniają z gitarami. Tylko trening czyni mistrza, więc nie poprzestawałbym i nie przejmował się ewentualną krytyką.
Nie przekreślam takiej muzyki, bo są dowody, że taka muzyka może być jeszcze świeża i ciekawa, a dowodem najlepszym Chainsaw. Czy to oni, czy opisywany Metal Invaders, są to zespoły młode, pełne spontaniczności, a nie zbędnej kalkulacji. Metal Invaders stąpa ścieżkami już mocno wydeptanymi. Trudno będzie zabłysnąć tutaj czymś nowym. To spycha ten zespół na obrzeża gdzie dostrzec mogą ich jedynie nie liczni, którzy czysty jak łza heavy metal przekładają nad wszystko. U nich zespół znajdzie uznanie. Czy to wystarczy? Pożyjemy zobaczymy. Jak narazie start bez falstartu.
___
Tekst z 2005