Kult (1986, Polton)
W połowie lat ’80-tych pojawiło się kilka zespołów, które oglądając na koncertach wydawało się, że nagrają dobre punkowe płyty. Siekiera nagrała swoją Nową Aleksandrie, a Kult swój debiut nazwany po prostu Kult. Niewątpliwie jest w tym wiele niezależności, ale nut punkowych tu niewiele . Za to częściej słychać new age, czy nawet reggae. Czy Kult był zespołem punkowym kiedykolwiek? Przynajmniej wokół tego ruchu się poruszał, ale już od pierwszej płyty chciał udowodnić, że ich studyjne nagrania to znacznie inna bajka.
Posłuchaj to do Ciebie (1987, Klub Płytowy Razem)
Piosenka młodych wioślarzy, Do Ani, Polska, Wódka, Hej, czy nie wiecie... Kultowa klasyka. Reszta tylko chyba przez wzgląd na dalsze wydawnictwa i nowe przeboje lekko zapomniana. Posłuchaj to do Ciebie – nic do dać nic ująć, posłuchać koniecznie.
Spokojnie (1988, Polton)
Kaseta, na której przegraną miałem tą płytę została wyeksploatowana doszczętnie. Ze Spokojnie płynie jakaś nieopisana magia. Zarówno w tekstach jak i muzyce. Nawet kiedy po latach władcza się tą płytę po godzinie, dwóch łapie się człowiek na tym, że słuchamy jej któryś raz z rzędu. To nie tylko najlepsza płyta Kultu, to również jedna z ważniejszych płyt polskiego rocka.
Kaseta (1989, Arston)
Ciężko nagrać coś lepszego od Spokojnie. Może trzeba na to więcej lat, niż tylko rok dzielący te dwa wydawnictwa. Może i na początku Kaseta przyciągała uwagę, ale z czasem człowiek częściej wraca do jej poprzedniczki. Oczywiście są tu kultowe perełki w postaci choćby Oni chcą ciebie czy Po co wolność, zbyt mało jednak by było lepiej niż było.
Tan (1989, Polton)
Koncert zespołu Kult. Może nie na miarę tych obecnych z przełomu wieków, ale oddający atmosferę jaka panowała na ich koncertach (tzn. tak domniemam, choć w pełni zdaje sobie sprawę, że nie na wszystkich). Jest tu surowość, ale o dziwo nawet z kasety, która po latach przepadła gdzieś, nie wiadomo gdzie, można było wczuć się w atmosferę. Może muzycy i mieliby jakieś ale, ale dla mnie to dokument tamtych lat, lat, które nie wrócą już na pewno.
45/89 (1990, Arston)
Dosyć często spotykałem się z teledyskiem nagranym do utworu tytułowego. Cóż trzeba przyznać, że z obrazem prezentuje się o wiele lepiej niż z płyty. W ogóle gdy się ma kilka płyt Kultu w kolekcji to po ten krążek zdarza mi się sięgać najrzadziej. Nie żeby to było całkowicie złe, bo od czasu do czasu człowiek posłucha, ale bez żalu odstawia po wysłuchaniu na półkę i znowu długo do niej nie wraca. Ogólnie jeśli ktoś jej nie ma w swojej kolekcji to przejmować się nie ma czym.
Your Eyes (1991, Zic Zac)
Odbicie od dołka? Wyjście z kryzysu twórczego? Choć z nami, Parada wspomnień… a co dalej? Dalej jest nie wątpliwie lepiej niż na 45/89, ale to nie świadczy o tym, że Kult rzucił na kolana, bo od czasu Spokojnie już wszyscy zdołali się podnieść. Mówiąc językiem bokserskim zespół potrzebuje zadać lewy prosty, aby zachować twarz i pozbawić ludzi złudzeń, że Spokojnie nie była tylko kwestią przypadku.
Tata Kazika (1993, SP Records)
Nikt nie zna dnia ani godziny. Nie żeby zaraz ktoś miał umierać, tym razem chodzi o płytę Tata Kazika. Płytę, która stała się sukcesem, która sprawiła, że Kult zauważyli ci którzy do tej pory brali ich za zespół młodzieżowy. Śmiem twierdzić, że od tego momentu zespół stał się grupą należącą do ścisłej czołówki polskiego rocka, która jako jedna z nielicznych jest w stanie zapełniać największe sale w tym kraju. Baranek, Celina, Kurwy Wędrowniczki kto tego nie zna? Mam nadzieje, że wszyscy. I choć to nie w pełni kultowa płyta to polecić ją nie zaszkodzi. Co też niemniejszym czynie.
Muj wydafca (1994, SP Records)
No i proszę zespół nie zaprzepaścił sukcesu Taty Kazika. Powiew świeżości już od pierwszych taktów otwierającego Ręce do góry, a Lewe lewe loff utrzymało dobrą passę Kultu na listach przebojów. Płyta ma nie tylko dobry początek, dalej jest również niczego sobie, że wymienię tylko Gaz na ulicach, Pasażer, Muj wydafca, Historia pewnej miłości, Dziewczynę o perłowych włosach czy Psalm 151. Korzenie na szczycie sław polskiego rocka zapuszczone, można spokojnie myśleć o przyszłości.
Tata 2 (1996, SP Records)
Pytanie na początek – czy jeśli płyta Tata Kazika nie odniosłaby takiego wielkiego sukcesu to czy mielibyśmy część drugą? Nie ma co spekulować, dobrze, że zespół nie poszedł od razu za ciosem, tylko przemyślał sobie wszystko, zrobił sobie przerwę, w czasie której wydali Mojego Wydafcę i dopiero wówczas podeszli do tematu. Druga część piosenek taty Kazika nie ma już w sobie takiej przebojowości i raczej na imprezach się nie sprawdzi, chociaż to zależy od towarzystwa. Dobrze natomiast sprawdza się gdy chcemy posłuchać sobie czegoś ciekawego i nie męczącego dźwiękami
Ostateczny krach systemu korporacji (1998, SP Records)
Cokolwiek by nie spekulować odnośnie płyty Tata 2 to trzeba oddać muzykom hołd, że do kolejnej płyty przygotowali się nad wyraz godnie. Ogólnokrajowe hity w postaci Lewy Czerwcowy i Gdy Nie Ma Dzieci, to nie jedyne chwytliwe utwory z tej płyty. Krachu słucha się z przyjemnością w całości. I co ważne muzyka dorównuje tekstom Kazika Staszewskiego. Obok Spokojnie i Muj wydafca najbardziej godna polecenia propozycja zespołu.
Salon Recreativo (2001, SP Records)
Kult od lat bez zmian. Tak można by w skrócie określić nową płytę. Płytę, która na pewno nie zawiedzie starych słuchaczy, a kto wie czy nie dojdzie kolejne pokolenie fanów. Dojrzałość kompozycyjna, jak zwykle świetne teksty Kazika Staszewskiego, które po raz kolejny zostały ciekawie zinterpretowane (Forum Internetowe!). Limitowana edycja zawiera dodatkowo drugi krążek na którym oprócz kilku innych wersji utworów z pierwszego krążka, jest utwór tytułowy oraz ponownie nagrane znane już utwory Kultu (m.in. Wódka). Płyta godna polecenia wszystkim fanom rocka – i tym starszym gustującym w klasyce rocka, jak i młodszym lubiącym wyszaleć się i wyskakać na koncertach.
___
Tekst z 2001