Punx not dead! Byłem za młody aby załapać się na bum punk rocka. Koledzy nie byli. Irokeza nie nosiłem, w sumie to nawet i systemu ówczesnego za bardzo chyba nie olewałem.
Z tego wszystkiego najtrwalsza jest, jak zwykle muzyka, zapis chwili. I to dzięki starszym właśnie kolegom, poznałem zespoły z polskiej fali punk rocka. Zaznaczę na marginesie, że jak dla mnie ta fala była znacznie ciekawsza, od tej pierwotnej, brytyjskiej. Polski punk rock miał niewielu naśladowców, w przeciwieństwie do ponoć jego współczesnego odpowiednika – hip hopu, Każdy zespół to odrębna historia, oryginalna muzyka. Książka Punk Rock Later jest zbiorem rozmów z muzykami (liderami?) grup, które, z przerwami lub bez, grają po dziś dzień.
Dowiecie się, jak dziś patrzą na polską przeszłość, teraźniejszość, przyszłość. Lektura łatwa, lekka i przyjemna. Do książki dorzucono CD. O ile są tu rarytasy pokroju Fali i Idzie wojna Siekiery, czy Zegarmistrza światła Woźniaka wykonanego przez Kult. To rozczarowuje choćby Armia, która zamieściła tutaji trzy utwory, to pochodzą one z czasów współczesnych, a dokładnie z koncertówki Soul Side Story. Osobiście wolałbym coś bardziej starszego (Archanioły i ludzie, które znane są jedynie z niedostępnej już płyty Czas i byt ). Mimo minusów, nie ma co narzekać. Słucha się przednie, a i może nie jedna impreza przy tej składance, przypomni stare czasy. Dobrej zabawy i miłej lektury.
___
Tekst archiwalny z 2003;
książka Punk Rock Later; autor: Mikołaj Lizut; wydawca: Sic!, Warszawa, 2003