Produkcja filmowa ma się dobrze. Filmy biją rekordowe zyski, ciągle zmieniając się na pozycji lidera.
Oprócz super produkcji dla dorosłej widowni, nie słabnie ilość filmów animowanych. Produkcje Disney, Pixar czy Illuminations przyciągają do kin najmłodszą widownię.
Wyjście dla czteroosobowej rodziny do multipleksu to nie mały wydatek. Do drogich biletów doliczyć trzeba popcorn w zestawie z napojem.
Tu najmłodsza latorośl upomni się o specjalny kubek z figurką. Ostatnio dostępne są też kubełki. Tylko, że wraz z nimi zmieniła się polityka sprzedaży.
Cinema City to obok Multikino największa sieć multipleksów w Polsce. Oboje sieci przyciągają różnymi promocjami na sprzedaż biletów.
Pakiety rodzinne, Groupon, zakup za punkty lojalnościowe, czy korzyści z karty multisportu to nie wielka część.
W Cinema City co zaoszczędzimy przy kasie biletowej to zabiorą nam przy stoisku z napojami i przekąskami.
Zestaw dziecięcy i w drogę do sali kinowej z kolorowym kubkiem. Nie w Cinema City. Tutaj za kubki z figurką postanowiono liczyć osobno.
Gdy słyszę od obsługi, że coś opłaca mi się bardziej to szczerze odechciewa mi się całego seansu w tym miejscu.
MultiKino sprzedaje okolicznościowe kubki oddzielnie, ale oferuje zestawy. Mam wybór, którego nie pozostawia mi Cinema City.
Wybór multipleksu na seanse rodzinne wydaje się więc oczywisty. Choć wcale nie znaczy, że tańszy. Niech mi jeszcze ktoś powie lub napisze, że kino ma się źle.