Przy okazji cotygodniowego zakupu Gazety Wyborczej z kolejną płytą z piątego sezonu serialu Dr House, z tyłu za sprzedawcą w kiosku rzuciła mi się w oczy książka z płytą z serii Legendy muzyki. Dwudziesty trzeci tom poświęcony został Metallice. Kupiłem. Po pierwszej i pewnie zarazem ostatniej emisji wykładanie 21,99 złotych za to żeby zobaczyć żonę Jamesa Hetfielda to trochę dużo. Podkład muzyczny niemający nic wspólnego z zespołem (podobno nie otrzymano zgody). Wypowiedzi samych muzyków tyle co wcale. Wszystko spłycone do minimum.
Nie widziałem innych wydań Legend muzyki, ale jeżeli utrzymane są na poziomie Biography Metallica to trzeba powiedzieć jasno i wprost – dziennik Rzeczpospolita zrobił bezczelny skok na kasę!
Doskonale zdaje sobie sprawę, że porządna produkcja nie byłaby na miarę tej ceny. Potencjalny nabywca wpada jednak w pułapkę. Jeśli ktoś nie zna twórczości zespołu to nie wiele dowie się z tej pseudo biografii. Ci, dla których muzyka zespołu jest całym ich życiem mogą czuć się nawet obrażeni.
Metallica to nie tylko usłana tragediami droga do mega kariery, napędzana morzem alkoholu. Z perspektywy czasu nawet sprawa Napstera, podobnie jak zakaz użycia oryginalnej muzyki w tym filmie, wydaje się słuszna. To zespół, który od lat osiemdziesiątych nie ma sobie równych w plenerowych występach. Metallica to doskonali showmani, na których czekają z niecierpliwością wielbiciele na całym świecie. Niestety ani forma pisana, ani tym bardziej filmowa nie jest w stanie oddać, póki co, fenomenu tej grupy.
Od lat obstawałem przy tym aby producentem kolejnej płyty Metalliki był Rick Rubin. Stało się tak na Death Magnetic. Dziś życzyłbym sobie aby potwierdziły się informacje o tym, że za biografię zespołu wziął się Mick Wall mający już na koncie doskonałą biografię Iron Maiden. Wtedy wreszcie będzie można polecić niewtajemniczonym coś godnego, na miarę tej najważniejszej z grup w historii metalu.
___
DVD Biography Metallica z serii Legendy muzyki tom XXIII/LM/23 (2011, New Media Concept Sp. z o.o.);